wtorek, 27 października 2015

Anoreksja...



Witam wszystkich! Dzisiaj w ten cudowny wtorkowy wieczór, chciałabym pogadać z Wami na dość trudny, ale też bardzo delikatny temat, a mianowicie: anoreksja. Bardzo zainteresował mnie ten temat, ponieważ ostatnio wypożyczyłam książkę pod tytułem „Chuda” Judith Fathallah. Książka opowiada o nastoletniej dziewczynie, która bardzo pragnęła schudnąć i robiła wszystko, aby osiągnąć swój cel, niestety doprowadziło to do nieszczęsnej choroby - anoreksji. Anoreksja to bardzo poważne zaburzenia odżywania się. Młode, szczupłe dziewczyny głodzą się, ponieważ wydaje im się, ze są okropnie grube, bo to podpowiada im ich umysł. To złudzenie. Walka z tą chorobą jest niezmiernie trudna, wyczerpująca oraz bardzo długa. Wymaga ogromnego nakładu pracy ze strony osoby chorej i jej najbliższych. Nie należy poddawać się podczas walki z anoreksją, gdyż prowadzi ona nawet do śmierci. Warto wiedzieć więcej na ten temat, ponieważ możemy uratować komuś życie. Mam nadzieję, że chociaż trochę przybliżyłam Wam temat anoreksji. Życzę Wam spokojnego wieczoru. Cześć!

wtorek, 13 października 2015

Nie sprawiedliwość... Hej wszystkim! Dzisiaj chciałabym (pogadać z Wami o nie sprawiedliwości. Pewnie każdy z Was zadaje sobie pytanie, dlaczego akurat taki temat wybrałam? Już szybko Wam wyjaśniam. Dokładnie jedenastego października minęła piąta rocznica śmierci mojej ciotecznej siostry Pauliny. To była jawna niesprawiedliwość. Paulina zginęła w wypadku samochodowym, mając zaledwie dwadzieścia trzy lata. Całe życie było przed nią. Najsmutniejsze i najbardziej nie sprawiedliwe jest to, że Paulina była w ciąży i jej nienarodzony synek, Kacperek nie zdążył nawet przyjść na świat. Życie jest cholernie nie sprawiedliwe. Dlaczego tak młode osoby jak Paulina odchodzą z tego świata? Trudno się z tym pogodzić, ale mimo wszystko Paulina na zawsze pozostanie w mojej pamięci i sercu. To chyba tyle na dzisiaj. Pozdrawiam!

środa, 7 października 2015

Muzyka moim drugiem światem...

Witam wszystkich! Jak się miewacie? Ja całkiem nieźle, mimo że ostatnio miałam trochę grosze dni, ale trzeba żyć dalej prawda? Chciałabym Wam zaproponować właśnie coś na kiepskie dni. Moim sposobem jest słuchanie muzyki to pomaga mi oderwać się na chwile od rzeczywistości i przenieść się do innego świata, ponieważ muzyka jest takim moim drugim osobnym światem. Każdy z nas ma taką swoją piosenkę "na doła" Moją piosenką na doła jest Nelly "Just a dream"- choć jest ona już dość stara, to bardzo mnie uspokaja i wycisza. Jeśli ktoś jeszcze jej nie słyszał, to bardzo zachęcam, aby posłuchał. Jest na prawdę świetna. Pozdrawiam gorąco !